Pascha Józefa i Maryi – Adwentowe medytacje

Okres adwentu jest okresem zadumy nad postawą Maryi i Józefa. 

Liturgiczny okres adwentu w sposób naturalny skłania do refleksji nad postawą Maryi i Józefa w kontekście doświadczanych przez nich emocji i uczuć, które towarzyszyły lub raczej były powodowane wydarzeniem Zwiastowania. Nie przypadkowo używam tu słowa „wydarzenie”. Zwiastowanie samo w sobie nie było jakimś statycznym aktem, ale dynamicznym procesem. Był to naturalny proces akceptacji poczęcia dziecka rozgrywający się w wymiarze subiektywnym w sercu Maryi i Józefa z osobna, a zarazem dokonujący się na płaszczyźnie intersubiektywnej, czyli w układzie relacji Małżonków z Nazaretu między sobą i względem Boga.

Pomyślny przebieg tego procesu wymagał adekwatnej komunikacji małżeńskiej opartej na uprzednio zbudowanym fundamencie wzajemnego zaufania i pewności co do uczciwości drugiej strony, a co najważniejsze na potencjale wiary, czyli dyspozycyjności człowieka wobec Boga.

Afirmacja poczęcia dziecka w wydarzeniu Zwiastowania ściśle wiąże się z akceptacją woli Bożej, przekroczeniem progu absolutyzacji wolności człowieka w kierunku autonomii teonomicznej, czyli takiej wolności, w którą wkracza Bóg i ta Jego radykalna interwencja
w obszar podmiotowości osoby ludzkiej jest przez nią przyjmowana z uległością. Interwencja Boża nie deprecjonuje człowieka, wewnętrznie go nie zniewala, ale właściwie porządkuje jego sumienie i aktualizuje tkwiący w nim potencjał dobra i miłości uzdalniając go do bycia darem dla drugiego i przyjęcia daru drugiej osoby. Józef musiał przezwyciężył logikę własnych pragnień, by móc okazać się zdolnym do zaparcia samego siebie i dzięki temu przyjęcia składanego przez Boga w jego ręce daru i to w obfitości – Maryi i Dziecięcia. W Zwiastowaniu upada mit absolutnej decyzyjności człowieka, jego technokratycznego panowania nad życiem, patologicznej skłonności kontrolowania wszystkiego, na której nabudowana jest współczesna mentalność antykoncepcyjna. Decyzja o poczęciu dziecka ostatecznie zapada po stronie Boga. Jest to logika daru: współmałżonek i dziecko są darem, a nie zagrożeniem, przed którym należy się chorobliwie zabezpieczać. Zwiastowanie jest figurą wszystkich trudnych poczęć i powodowanych nimi lęków, niepokojów, kalkulacji. Ostatecznie odpowiedzialność za los poczętego dziecka i jego matki leży w rękach mężczyzny. Kiedy w tych dniach czytamy na ulicach polskich miast transparenty z bluźnierczymi hasłami zwolenników aborcji „nawet Maryja miała wybór”, to postawa Józefa daje na tę manipulację jednoznaczną odpowiedź. Tak, Maryja jak każdy rodzic stała przed decyzją o posiadaniu potomstwa, ale to dokonało się przed poczęciem Jezusa. Gdy dziecko zostaje poczęte nie ma już miejsca na fałszywą logikę wyboru. Jej miejsce zajmuje logika afirmacji, przyjęcia z miłością poczętego dziecka i jego matki. Postawa Józefa odsłania ten jedyny adekwatny porządek postaw rodzicielskich wobec poczętego już dziecka i współmałżonka.

Wydarzenie Zwiastowania jest jakimś personalistycznym misterium relacji Boga
z człowiekiem. Inicjatywa wychodzi od Boga, który działa w sobie właściwy trynitarny sposób. Ojciec posyła Gabriela, Duch Święty jest sprawcą poczęcia, Syn Boży się wciela. Równocześnie jednak działanie Boże jest radykalnie warunkowane decyzją ludzką, po stronie mężczyzny i po stronie kobiety. I w tym wymiarze Zwiastowanie odsłania swoje trzy zasadnicze etapy. Na pierwszym etapie, wewnątrztrynitarnym, decyzje zapadają po stronie Trójosobowego Boga finalnie wyrażając się w gotowości Syna Bożego do podjęcia dzieła odkupienia. Drugi etap jest znamionowany maryjnym fiat, a zatem otwarciem się Maryi na Słowo Boże i przyjęciem daru Wcielenia. Trzeci etap rozgrywa się już na odcinku osobistych zmagań św. Józefa. Ten prawdziwie męski etap jest swoistym dramatem ujawniającym napięcie między prawdą i sprawiedliwością, sprawiedliwością i miłością. Finalnie, szczytowy punkt wydarzenia Zwiastowania dopełnia się nie gdzie indziej, ale właśnie w postawie mężczyzny, na którego decyzji zawisło nie tylko dzieło odkupienia, ale życie matki i jej dziecka. Józef w sumieniu musiał właściwie wyważyć wewnętrzny związek aksjologicznej triady: prawdy ‒ sprawiedliwości ‒ miłości w niezwykle subiektywnym kontekście rozsądzenia, co jest istotniejsze: własne dobro czy dobro drugiej osoby, a docelowo dobro wspólne. W Józefie rozegrała się niedostrzegalna często, ale w najwyższym stopniu dramatyczna próba osobowa, jedna z najcięższych, przed którą może stanąć człowiek uwikłany we własne plany i pragnienia, w poczucie zawodu i zranienia, ale także w pokusy samosądu, wymierzenia sprawiedliwości, instrumentalnego wykorzystania prawa do wyrównania własnych rachunków. Stan wewnętrzny Józefa można określić tylko jednym słowem – ciemność, która rodzi przerażający lęk. Mimo to w postawie Józefa po raz kolejny upada aborcyjna logika wyboru: osobistego komfortu nie można wynosić ponad życie człowieka; życie dziecka jest dobrem nieporównywalnie wyższym od trudów ponoszonych przez ojca w jego wychowaniu.

To, co dokonało się w Zwiastowaniu po stronie Boga, Maryi i Józefa w kulminacyjnym punkcie historii zbawienia, mimowolnie nasuwa skojarzenia z początkiem tej historii
i decyzjami podjętymi wówczas przez Ewę i Adama. Wydarzenie Zwiastowania jako zbawcza korekta rajskiego błędu musiało być tym zadziwiającym aktem w trzech swoich spójnych odsłonach: trynitarnej, matczynej i ojcowskiej, by w ten sposób mogła dokonać się etyczna rehabilitacja pełni człowieczeństwa we wcielającym się Chrystusie, która rozciąga się na kobiecość (macierzyństwo) Maryi i męskość (ojcostwo) Józefa. Człowiek został stworzony jako podmiotowość komplementarna, osiągająca pełnię w jedności pierwiastka męskiego i kobiecego. Ta komplementarność człowieczeństwa została w grzechu rajskim naruszona, dlatego wymagała ponownego poddania próbie w kobiecości Maryi i męskości Józefa. Jak w wydarzeniu rajskiego kuszenia oba komplementarne wymiary człowieczeństwa przeszły swą dramatyczną próbę osobową, tak w wydarzeniu Zwiastowania przez analogiczną próbę właściwej decyzji, pokory, uległości woli Bożej, prymatu miłości nad własnym „ja” przeszła kobiecość w Maryi i męskość w Józefie. Podobnie jak niegdyś Ewa przyszła do Adama ze śmiercionośnym jabłkiem, obecnie Maryja przynosi Józefowi Zbawienie świata i Dawcę życia – Jezusa.

Jedne z pierwszych słów, jakie posłaniec z nieba kieruje do bohaterów Zwiastowania, to wezwanie do przezwyciężenia lęku. W ewangelii św. Łukasza wydarzenie Zwiastowania zostało ukazane z perspektywy Maryi: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga” (Łk 1, 30), zaś w ewangelii św. Mateusza z pozycji doświadczeń Józefa: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki” (Mt 1, 20). Oba ewangeliczne opisy stanowią całościowy ogląd tego wydarzenia. Pozostali ewangeliści, św. Jan i św. Marek, nie relacjonują spotkania Maryi i Józefa z wysłannikiem nieba oraz ich osobistych zmagań mierzenia się z Wcieleniem Chrystusa. Każdy z małżonków, ale także oboje jako wspólnota małżeńska doświadczyli w Zwiastowaniu swoistej paschy, która była antycypacją przyszłej paschy Chrystusa. Historia zbawienia ma bowiem charakter dynamiczny. Wewnętrzny związek poszczególnych wydarzeń zbawczych przekracza ich prostą periodyzację w sztywnych ramach czasu i przestrzeni.

Pascha Maryi wiązała się z realnym zagrożeniem oskarżenia Jej przez Józefa o cudzołóstwo i żądaniem Jej ukamienowania. A jeśli Józef zechciałby jednak okazać Jej miłosierdzie, to mógł Ją oddalić wręczając list rozwodowy. Na takie rozwiązanie Józef zdecydował się zanim jeszcze otrzymał wsparcie od wysłannika niebios. Maryja w najlepszym wypadku mogła więc pozostać samotną matką, pozbawioną środków do życia i obarczoną ostracyzmem społecznym. Maryjne fiat wypowiedziane w trakcie spotkania z Gabrielem głęboko pracowało w Jej sercu rodząc lęk i szereg obaw. Jej decyzja, podobnie jak samego Jezusa w Getsemani, ważyła na szali dotychczasowe plany, a przede wszystkim lęki i obawy typowo ludzie, bo dotyczące ludzkich sądów i postaw. W głębszym wymiarze Maryja doświadczała też bojaźni Bożej, czyli bojaźni przed odrzuceniem wybraństwa Bożego na rodzicielkę Mesjasza. Tę próbę przeszła zwycięsko. Podjęła swój paschalny krzyż przewidywanych cierpień okazując
w pokorze Bogu posłuszeństwo. To maryjne ‒ „niech mi się stanie” ponownie wybrzmi
w słowach Jezusa w Getsemani ‒„nie moja, ale Twoja wola”.

Równie wstrząsającą próbę paschalną przeszedł Józef. W imię sprawiedliwości nieliczącej się z miłością i nieposzukującej prawdy, w imię obowiązującego prawa Józef mógł skazać Maryję i Dziecię na śmierć przez ukamienowanie, jak po latach Sanhedryn z Bogiem na ustach ukrzyżuje Chrystusa. Józef otrzymał od Maryi i posłańca z nieba orędzie mesjańskie, podobnie jak później faryzeusze i uczeni w Piśmie staną się świadkami świadectwa mesjańskiego samego Jezusa. Józef mógł ten przekaz uznać za wiarygodny, ale mógł także własny honor i oczekiwania przedłożyć ponad niego. Umocniony nocą jak Jezus w Getsemani przez anioła podejmuje swój własny krzyż ostracyzmu społecznego i rezygnuje z przysługujących mu w tej sytuacji możliwości oddalenia i ukarania Maryi. Wybiera Życie!

Wreszcie społeczny osąd dokonany na małżeństwie Maryi i Józefa jako tych, którzy złamali prawo Boże i nie dochowali czystości, choć w rzeczywistości zachowali tę czystość do końca swego życia mimo naturalnych przywilejów, jakie przyznawało im małżeństwo, był osądem nad Jezusem i dotyczył sprawy Jezusowej.

Adwent jest zatem głęboko paschalnym misterium, które rozegrało się w sercu Maryi
i Józefa, w ich wspólnocie małżeńskiej wobec Boga i dla dzieła odkupienia, a pośrodku nich był obecny Jezus.

 

Piotr Guzdek, Polskie Stowarzyszenie Życia Człowieka w Krakowie

Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/230422,pascha-jozefa-i-maryi-adwentowe-medytacje.html